Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ostrów Mazowiecka. Ważna ekspertyza. Miasto sprawdziło, czym ostrowianin palił w piecu

Mieczysław Bubrzycki
Mieczysław Bubrzycki
naszemiasto.pl
Ostrów Mazowiecka. Instytut Chemicznej Przeróbki Węgla zbadał, czym jeden z mieszkańców palił w piecu.

W Ostrowi Mazowieckiej Straż Miejska wraz z wydziałem rozwoju gospodarczego Urzędu Miasta pobrali próbkę popiołu z paleniska w jednym z domów na terenie Ostrowi Mazowieckiej. Zachodziło tam podejrzenie, że w piecu c.o. spalane są także odpady.

Zbadano popiół i...

Próbki zostały przekazane do zbadania Instytutowi Chemicznej Przeróbki Węgla w Zabrzu. Z przeprowadzonej ekspertyzy wynika, że w piecu do ogrzewania budynku były spalane odpady, o czym świadczy występowanie śladów odpadów w popiele. Dowodem na to jest wykonana analiza chemiczna próbki popiołów. W popiele były także… gwoździe.

Wyniki ekspertyzy są podstawą do podjęcia dalszych kroków w tej sprawie. Jak nas poinformowano w Urzędzie Miasta, Straż Miejska wystąpi z wnioskiem do sądu o ukaranie właściciela pieca. Będzie też wnioskować o zwrot kosztów ekspertyzy (chodzi o ok. 600 zł).

Nie tylko kara, ale i wymiana

Z ekspertyzy wynika, że zbadany piec mieści się w normach zanieczyszczeń powietrza określonych w wojewódzkiej uchwale antysmogowej, ale z powodu spalania odpadów w piecu miasto prawdopodobnie wystąpi z urzędu do właściciela pieca o jego wymianę na nowoczesny.

To pierwsze tego typu działanie podjęte w Ostrowi Mazowieckiej (a pewnie też w całym powiecie ostrowskim) i pierwsze potwierdzenie termicznego przekształcania odpadów w indywidualnych urządzeniach grzewczych, czyli spalania śmieci w piecach.

Dlaczego właśnie tam?

Jak nas poinformowali mieszkańcy sąsiedniego bloku przy ul. Grota Roweckiego, od kilkunastu lat bezskutecznie walczyli z właścicielem domu przy ul. 11 Listopada, którego komin truje okolicznych mieszkańców.

- Cieszymy się, że dzięki nowemu kierownictwu ochrony środowiska w ratuszu i nowemu komendantowi straży miejskiej doszło do pobrania próbki popiołu i stwierdzenia, że w piecu były spalane odpady – powiedziała nam jedna z mieszkanek. - Przez wiele lat nie można było nic wskórać. Pisaliśmy i wysyłaliśmy wiele pism, nie tylko do Urzędu Miasta, ale także do Urzędu Marszałkowskiego i pod inne adresy. Odpowiadano nam, że to jest kompetencja miasta, które jednak nic z tym nie robiło. Urzędnicy radzili nam nawet, żebyśmy się złożyli i kupili temu panu nowy piec. Straż miejska tylko raz ukarała go mandatem w wysokości 50 zł. On jest na tyle przebiegły, że na okoliczność kontroli miał zawsze kwity na zakup dobrego węgla, a także suche drewno, które stale trzymał przy piecu. Ale rozpalał ten swój piec wieczorem, kiedy straż miejska już nie pracowała. A kiedy telefonowaliśmy na policję, to mówili nam, że to nie ich sprawa.

Trujący komin jest na wysokości drugiego-trzeciego piętra sąsiedniego bloku i w niewielkiej odległości od niego.

- Sąsiadka z trzeciego piętra w czasie sezonu grzewczego przebywa w swoim mieszkania i śpi w maseczce zakładanej na nos i usta, bo nie da się oddychać – mówi mieszkanka bloku. - To nie są żarty. Mamy nadzieję, że kara nałożona na tego pana będzie na tyle wysoka, że przestanie nas truć. A najlepszym rozwiązaniem byłoby wymiana pieca albo podłączenie tego domu do sieci miejskiej. Zaangażowanie i wola pomocy ze strony komendanta Straży Miejskiej i pana Matysa z Urzędu Miasta dają nam nadzieję na wzrost skuteczności działań w walce ze smogiem w Ostrowi oraz likwidację dymiącego komina w centrum miasta.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na ostrowmazowiecka.naszemiasto.pl Nasze Miasto