Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jarosław Kaja przeszedł operację w Barcelonie. Pomóżmy mu teraz w rehabilitacji

Mieczysław Bubrzycki
Mieczysław Bubrzycki
Mieczysław Bubrzycki
Jarosław Kaja jest dzielnym człowiekiem, który żyje aktywnie mimo fizycznych ograniczeń

O Jarosławie Kai pisaliśmy kilka razy. To dzielny człowiek, który żyje aktywnie mimo fizycznych ograniczeń. Kilka lat temu apelowaliśmy do czytelników o pomoc w zebraniu pieniędzy na poważną operację w Barcelonie

Przeszedł poważną operację

Jarosław Kaja ma 39 lat, urodził się w Ostrowi Mazowieckiej i mieszkał tu przez 30 lat. Od kilku lat mieszka z żoną i dwojgiem dzieci w Łomży.

Poznaliśmy go kilka lat temu na rozprawie sądowej w Ostrowi Mazowieckiej. Na ławie oskarżonych zasiadł młody człowiek, który pijany doprowadził do wypadku drogowego - zginął wtedy jedyny brat pana Jarosława. Występował jako oskarżyciel posiłkowy, poruszał się z trudem za pomocą kul.

Pan Jarosław odwiedził niedawno naszą redakcję. Przyjechał z podziękowaniami dla „Tygodnika” i czytelników za pomoc w zebraniu funduszy na operację w Barcelonie.

Choruje od 25 lat

Choroba ujawniła się, gdy miał 15 lat. Zaczął wtedy utykać na lewą nogę. Potem było coraz gorzej ze sprawnością.

Lekarze najpierw błędnie zdiagnozowali chorobę jako stwardnienie rozsiane, ale po kilku latach – gdy zdeterminowany Jarek szukał pomocy u kolejnych specjalistów - w końcu stwierdzono, że powodem jego problemów jest niezwykle cienki rdzeń kręgowy. U zdrowego człowieka jest gruby jak zapałka, a u Jarka cienki jak nitka... To tzw. zespół zakotwiczonego rdzenia.

Został zakwalifikowany do koniecznej operacji odkotwiczenia rdzenia w klinice „Chiari” w Barcelonie. Miały być dwie. Pierwsza, endoskopowa, kosztować miała 18.600 euro.

- To był ostatni moment na tę operację – mówi Jarosław Kaja. - Inaczej czekałaby mnie przyszłość na wózku inwalidzkim.

Udało się zebrać pieniądze

Udało się zebrać pieniądze na operację, którą przeprowadzono w 2016 roku w Barcelonie. Za rok pan Jarosław był w Barcelonie na pooperacyjnej konsultacji.

- Pan doktor stwierdził, że operacja powstrzymała postępy choroby, ale jej nie zlikwidowała – opowiada pan Jarek. -

Jednak cieszę się, bo po operacji w Barcelonie zatrzymano rozwój choroby i teraz muszę się rehabilitować. Robię to intensywnie, także prywatnie.

Jarosław Kaja przez kilka lat pracował w sklepie komputerowym, ale od kilku miesięcy podjął się nowego wyzwania. Założył sklep internetowy sprzedający komputery i sprzęt biurowy. Ma dużo pracy, ale poświęca także czas na działalność społeczną – jest przewodniczącym społecznej rady do spraw osób niepełnosprawnych przy prezydencie miasta.

Prosimy o pomoc

Jarosław Kaja potrzebuje pieniędzy na rehabilitację. Apelujemy do ludzi dobrej woli o pomoc.

Pana Jarosława można wesprzeć:

  • wchodząc na stronę Fundacji Siepomaga i przekazując dobrowolną kwotę;
  • przekazując 1 proc. podatku przy rozliczaniu zeznania PIT (rubryka 137. Numer KRS: 0000382243, 139. Cel szczegółowy 1%: 436 pomoc dla Jarka Kaja, 140. Wyrażam zgodę: x).
od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na ostrowmazowiecka.naszemiasto.pl Nasze Miasto