Gdy Tosia, która jeździ w stajni swojego taty, Michała Żarnawskiego w Broku, dowiedziała się kwalifikacjach, była szczęśliwa. Potem dotarło do niej, że koszt wyjazdu jest ogromny, niemal 120 tys. zł.
WRC Bronco w Broku dziękuje ofiarodawcom
Tosia jest podwójną mistrzynią Polski, stąd jej kwalifikacja do zawodów w Teksasie. Początkowo dziewczynka miała lecieć do Oklahomy z własnym i wierzchowcem, Juice, ale okazało się, że niemożliwe jest zdobycie 30 tys. dolarów. Tyle kosztowałyby przeloty Tosi i jej rodziców, konia (niezwykle kosztowny transport), wizy, noclegi, wyżywienie, opłaty związane z uczestnictwem w mistrzostwach (starty, ubezpieczenie, sprzęt, badania weterynaryjne, kołowy transport osób i konia na miejscu). Organizatorzy zawodów poszli jej na rękę i odstąpili od zasady, że prezentuje się jeździec i przez niego trenowany koń. Wypożyczyli jej kasztanka rasy Amercian Qarter Horse (czyli rasy, dosiadanej przez pasterzy bydła), Spook n Sparkle. Pojechała do USA w lipcu, żeby się zgrać z koniem.
Tosia uprawia reining, czyli ujeżdżenie w stylu west. Jej przejazd składał się z figur, które musi znać koń kowboja: startu z miejsca, galopu, cwału, zmiany nogi w galopie, obrotu na zadzie oraz efektownej figury, występującej tylko w tym stylu: ślizgu. Wszystkie te umiejętności są wymagane od koni, które pracują np. przy zaganianiu krów. Trzeba umieć skłonić konia, żeby je wykonał, prawie nie używając rąk - bo podczas prawdziwej pracy mogą być zajęte.
Po decyzji organizatorów, że zawodniczka pojedzie na udostępnionym koniu, było dużo radości - bo niezbędna kwota się zmniejszyła, ale i obaw - czy zrobi wrażenie na nie swoim wierzchowcu.
Tosia wystartowała w zawodach, jadąc na koniu tak, jak zawsze – jakby urodziła się w siodle
- przekazał jej tata i trener, Michał Żarnawski.
Dodał: Tosia otrzymała niezliczoną ilość gratulacji od amerykańskich zawodników, którzy byli pod ogromnym wrażeniem jej umiejętności i dojrzałości jeździeckiej. Australijska trenerka, która przygotowywała Tosię do startu w World Show AQHA, wyraziła chęć trenowania jej, jeśli tylko Tosia przyjedzie ponownie do Teksasu. Nie można sobie wyobrazić lepszej motywacji do nauki angielskiego!
Ten sukces ma wielu ojców i im wszystkim jesteśmy niezwykle wdzięczni! Tylko dzięki tak dobrym ludziom jak Wy, Tosia mogła zaistnieć na międzynarodowej scenie reiningowej.
Poruszenie w mediach
Inicjatorzy zbiórki na Pomagam napisali: Narzekamy na brak sukcesów niektórych polskich sportowców, smutno nam, że tak rzadko możemy chwalić się pierwszym miejscem, słuchać, jak w halach czy arenach rozbrzmiewa Mazurek Dąbrowskiego. Tutaj mamy niesamowitego sportowca, Tosia ma ogromny talent i szansę na światową karierę. Na jej drodze do chwały stanął jednak prozaiczny, brutalny powód – brak pieniędzy… Robimy tę zbiórkę z niezgody na to, by tak się stało! Co to za świat, w którym nie ma nagrody za ciężką pracę, w którym nie liczy się talent, tylko pieniądze?
Mistrzostwa Świata w USA to marzenie każdego zawodnika. Ohklahoma, w której odbywa się konkurs, to mekka westernowego jeździectwa. To też największe marzenie Tosi, które w tym roku, dzięki jej talentowi i ciężkiej pracy, miało się spełnić… Sama kwalifikacja do zawodów to niesamowity sukces. Mogą tam jeździć tyko najlepsi. Gdy dziewczynka dowiedziała się, że weźmie udział w Mistrzostwach, była najszczęśliwsza na świecie. Dopiero później przyszła proza życia… Rodzice zaczęli liczyć. Bilety, zakwaterowanie, przejazdy… Dużo. Niestety zbyt dużo.
O Tosi pisaliśmy w Tygodniku Ostrołęckim, wystąpiła w TV. powiodło się. Zbiórka dała 25,5 tys. zł, wpłaciło 330 osób.
Zobacz inne materiały
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?